spacery po lesie

czyli to, co tygryski lubią najbardziej

Ci wszyscy, którzy mnie znają nieco lepiej wiedzą, że las to mój drugi dom i najchętniej zamieszkałabym tam na stałe. Wielokrotnie odgrażałam się, że wykopię sobie ziemiankę i w niej zamieszkam. W środku lasu, rzecz jasna.

Do czynów jeszcze nie doszło, ale jak tylko mogę, to korzystam z okazji pospacerowania po lesie. Czuję się tam naprawdę bardzo dobrze, zielono wokół, brak zgiełku a jedyny hałas, to drące się sójki tudzież inne skrzydlate.

Dzisiaj, chcąc spędzić więcej czasu w towarzystwie Zezia, wybrałam się w okolice Olka do znanego mi leśnego uroczyska.

Auto zostawione przy drodze, Zezol w uprzęży biegowej, pasek z bidonem dla siebie i klamerka z buteleczką dla Zezia (podziękowania dla Ani za to ustrojstwo) i można śmigać,

Zabrałam tym razem ze sobą również kijki do NW, ale nie był to pomysł mocno trafiony. Potknęłam się o nie coś koło 4 razy, z czego jeden mocno efektowny piruet wykręciłam na oczach jadącego za mną rowerzysty.

Po tym zdarzeniu kijki były noszone, ale frajdy ze spaceru nie utraciłam. Pętelka zrobiona, fotki strzelone, Zezol zadowolony a mnie pyknęło ponad 5km.

Polecam wszystkim, którzy chcieliby zacząć jakąkolwiek fizyczną aktywność. Ze spacerów poza tym się nigdy nie wyrasta i można być sportowcem na wysokim poziomie a jednak one mają w sobie jakąś magiczną siłę, która pozwala odpocząć i głowie i sercu.

Zezio1
Zezuś udekorowany jakimś kwiatkiem…
Zezio2
W czerwonych szelkach jestem widoczny.
Olek
Teren wyczyszczony z korzeni, które tu są składowane.
A
Aga i kijki… dzisiaj jednak bez większego zrozumienia.

Powrót do Parkruna

Po raz szósty w ogóle, a po raz pierwszy po kontuzji, wzięłam udział w #212 parkrunie w Toruniu. Jak zwykle atmosfera świetna, bo jak inaczej nazwać emocje jak na zawodach a jednak luz w głowie?

To właśnie najbardziej w nim lubię. Nic nie muszę, wszystko mogę, a i tak daję z siebie prawie wszystko.

Dzisiejszy bieg może nie należał do najszybszych, ale jestem bardzo zadowolona szczególnie z finiszu. Udało mi się przyspieszać już od czwartego kilometra i tak sekunda po sekundzie zmierzałam coraz szybszym tempem do mety. 6:30 min/km ostatni piąty kilometr, to bardzo dobre moje osiągnięcie.
Pięknie w to wszystko wplata się Kamila, która idealnie czyta moją aktualna dyspozycję i dostosowuje się do mojego tempa, chociaż mogłaby zrobić to wszystko znacznie szybciej.

Parkrun212
Parkrun #212 Aga i Kamila

Trochę statystyki z dzisiejszego biegu wg www.parkrun.pl/torun

Twoje rezultaty w ramach parkrun Torun nr. 212. Uzyskany przez Ciebie wynik to 00:34:50
Gratulacje z okazji ukończenia 6-ego biegu w ramach wszystkich ukończonych biegów parkrun oraz 6-ego biegu w ramach parkrun Toruń!
Bieg ukończyłe(a)ś na 112-ej pozycji spośród ogólnej liczby 138 uczestników, którzy ukończyli bieg. Wśród uczestników Twojej płci bieg ukończyłe(a)ś jako 28ty kobieta.
Bieg ukończyłe(a)ś jako 2-ej wśród uczestników zarejestrowanych w Twojej kategorii wiekowej VW45-49, którzy ukończyli bieg w dniu dzisiejszym.
Twój rekord życiowy (PB) w ramach parkrun parkrun Toruń pozostaje na poziomie 00:33:06. Twój najlepszy tegoroczny rezultat pozostaje na poziomie 00:33:06.
W dniu dzisiejszym osiągnąłe(a)aś 46.03% najlepszego wyniku uzyskanego na świecie na tym dystansie dla Twojej płci oraz kategorii wiekowej.