Był zachód, jest i wschód słońca

czyli kto rano wstaje temu Pan Bóg daje

Pierwsze kroki z bloku i już taki widok.

Widząc takie cuda na niebie zaraz po wyjściu z bloku, musiało się skończyć podążaniem ku pięknu.

Marsz na wschód słońca uważam za otwarty.

Iść, ciągle iść w stronę słońca… Piosenka 2+1 cały czas na czasie.
Z każdym krokiem co raz to nowe kolory na niebie.
Aż się człowiek zastanawia co mu przyniesie taki kolorowy początek dnia?
I przypadkiem uwieczniłam remontowany odcinek przy Heliosie.
Jakość zdjęcia nienajlepsza, za to emocje fotografa bezcenne.
I słońce nad Muzeum Etnograficznym.
Kika kroków dalej i już inne barwy.
Kawałek toruńskiej architektury też oświetlony.
Kościół Św. Szczepana a w tle słoneczna poświata.
Baszta Koci Łeb, też ładnie się prezentuje.
Centrum Kulturalno-Kongresowe Jordanki. A taki tu był fajny basen…
Podsumowanie co i gdzie.

Spacer o wschodzie słońca dobiegł końca. Za dużo nie było co pisać, zdjęcia pokazują jak może być pięknie o świcie.

Polecam takie wyprawy z aparatem fotograficznym, może być nawet komórka, byle pamiętać jakie emocje towarzyszyły nam podczas robienia zdjęcia.

Moje nie są dobrej jakości, ale jak w przyszłości będę przeglądać ten blog (chyba, że mi Borucik hosting wypowie), to będę pamiętać ten spacer. Będę pamiętać jak wiele dobrych myśli przyszło mi wtedy do głowy.

Miłego dnia!!!

2 komentarze do “Był zachód, jest i wschód słońca”

  1. Piękne fotki, jako totalny śpioch nie widzę takich widoków zbyt często, więc chociaż pooglądam sobie tutaj 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *