czyli człapię dychę i kilometr więcej
YEAH!!!
Czy tutaj potrzebny jest jakiś wstęp, komentarz czy cokolwiek innego?
Nastawiłam głowę na 11 km bieg, chciałam zrobić znów coś niemożliwego dla mnie samej. Nastawiłam i zrobiłam. Nieważne w jakim czasie, nieważne było nic, byle osiągnąć zamierzony cel.
Dystans 11km po raz pierwszy w życiu i mam nadzieję nie ostatni, został pokonany!!!
Do tego udało się jeszcze pobić własny rekord czasowy na 10km, co zupełnie nie było moim zamiarem, ale skoro się tak stało, to niech już będzie 😀
A oto mapka i kilka zdjęć. Znaczy jedno zdjęcie jak się okazało. Chyba muszę się poprawić i robić więcej materiałów wizualnych.