czyli Ty też możesz.
W tej części traktującej o mnie, to na chwilę obecną wszystko co chciałabym ukazać światu. Moim celem zaczynając tego bloga, nie jest chwalenie się wynikami sportowymi, nie jest również pouczanie kogokolwiek, jak ma żyć, co ma robić, ani też zmuszanie do zmian.
Być może ktoś czytający znalazł się w podobnym położeniu jak ja, gdzie nie widać perspektyw na inne życie, gdzie zdaje się, że wszystko już zostało zapisane w życiorysie i pozostaje czekać na przysłowiowy fotel z kapciami. I tym wszystkim osobom pragnę napisać, że nie wiadomo kiedy pojawi się jakiś zapłon, jakaś iskra, która dosłownie rozpierniczy system dotychczasowych wartości a my otworzymy oczy ze zdumienia i realizując małymi krokami swoje nowe marzenia, będziemy lecieć w świat pasji myśląc „żeby tylko starczyło mi czasu na realizację tego wszystkiego nowego co jest jeszcze przede mną”.
Odkrywajcie nowe pasje, realizujcie siebie w tych nowych, a może i odłożonych na później zainteresowaniach, dzielcie się z innymi i zarażajcie ludzi optymizmem. I nieważne czy będziesz biegać wolno, jak ja, ważne, że mówiąc o tym ludzie będą chcieli Cię słuchać i pomyślą „ kurczę, jak jej się udało, to i ja mogę”.